wrz 28 2014

Strachy na Lachy


Komentarze: 0

Wczorajszy koncert Strachów bardzo udany - Grabaż dał czadu, ja niestety też, przez co nie funkcjonuję dziś najlepiej. To już nie ten klimat, co dawniej, kiedy człowiek był piękny i młody, a wokalista nie miał siwych włosów i brzuszka:) Zawsze jednak kojarzyć mi się będzie z (pseudo)  punkową młodością, Pidżamą Porno, której słucham do dziś, niesamowitymi tekstami i pierwszymi imprezami. Juwenalia czy weekendy w klubie S...o, do którego nie chcieli mnie wpuszczać przez wzgląd na nieletność... I mój P. Siedział tam przeważnie z pulchną blondynką o blond kręconych włosach (nie, to nie była Joanna L.:), i nawet do głowy by nam nie przyszło, że kiedyś będziemy razem, ba! - że będziemy planować wspólne dziecko! Wszystko to stanęło mi jak żywe przed oczami, kiedy obejmował i przytulał mnie w trakcie tego koncertu.

Poza tym jestem wyczerpana pracą i ostatnimi w niej wydarzeniami, a moja kiciusia jest bardzo chora, więc udało mi się załatwić wolny poniedziałek na wizytę u weterynarza i odpoczynek:)

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz