wrz 21 2014

Na imię mam Słabość..


Komentarze: 1

...choć tak trudno się do tego przyznać.Zresztą, wcale nie trzeba - imię to jest wypisane na mojej twarzy, w każdym geście, w lękliwym spojrzeniu, w kolejnym kieliszku wina, kolejnej misce zjedzonego makaronu, kolejnej garści tabletek na ból istnienia... W zdartej do krwi skórze, wymuszonych wymiotach, w zapomnianych marzeniach i niespełnionych planach. W całym moim istnieniu, tak błędnie interpretowanym przez otoczenie lunatyków. Ponoć jestem jedną z największych optymistek na tej planecie. Może rzeczywiście jestem, skoro nie zwariowałam w tym wszystkim do końca. 

Jestem uwięziona w labiryncie swoich ograniczeń. Sama sobie wymierzam tą karę za to, że istnieję.

27 września 2014, 11:35
Czy wydaje ci się, że jesteś do niczego?! Przed napisaniem tego do bloga byłoby się zastanowić nad tym i NAPRAWDĘ okazać się optymistką, nieprawdaż?

Dodaj komentarz